W świecie Thomasa Bernharda ten, kto miłuje kulturę nienawidzi nagiego życia. Jakie powinny być właściwe ich relacje?Weźmy na warsztat Szekspira. Czy rzeźbi nas jak posągi, manipulując naszą wyobraźnią? Czy przeciwnie – dzięki genialnej intuicji doskonalej wyraża codzienne theatrum mundi?Być może jako autor nie istniał, a jego cielesną ręką na podobieństwo marionetki operował elżbietański establishment. Zatem kultura to jedynie nadbudowa, przejaw symbolicznej przemocy uprzywilejowanych, sublimacja popędów?A co jeśli kultura to efekt arystokratycznej i wielkodusznej służby? Motywowana obsesją prawdy, ścigana potrzebą doskonałości, jednostka zbliża się do poznawczego szczytu kosztem wyrzeczeń, by w końcu podzielić się ze wszystkimi swoją osobliwą optyką? Wobec tego jaki jest najwłaściwszy stosunek do wytworów kultury? Powinniśmy pokornie wpatrywać się w nie jak w zwierciadło? Bądź po prostu z nimi grać?Te i inne pytania towarzyszą rozmowie wokół najnowszej książki prof. Roberta Piłata „O rozsądku i jego szaleństwach” – zbiorze 31 pełnych erudycji esejów. Z autorem rozmawiają Martyna Filcek, Agnieszka Gralewicz i Wojciech Kozyra.