Nic tak nie irytuje mnie jesienią, jak przydrożne krzyże. Te wyrosły jak grzyby po deszczu i jest ich... za dużo. Czasem mam wrażenie, że ktoś wyobraził sobie, że nasze drogi to największy cmentarz świata.
Subtitle
Nic tak nie irytuje mnie jesienią, jak przydrożne krzyże. Te wyrosły jak grzyby po deszczu i jest ich... za dużo. Czasem mam wrażenie, że ktoś wyobraził sobie, że nasze drogi to największy cmentarz świata.