Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. [AUTOPROMOCJA] Życie w Rosji przed wojną i po jej wybuchu Grzegorz Ślubowski, były dziennikarz i ostatni konsul generalny RP w Petersburgu, opowiada Witoldowi Juraszowi o atmosferze w Rosji tuż przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę. Wspomina przyjęcie, na którym nikt nie wierzył w wybuch wojny, a jednocześnie wszyscy byli jej przeciwni. Dziś, jak zauważa, podobne spotkanie byłoby niemożliwe – większość jego uczestników opuściła już kraj. W pierwszych dniach wojny tysiące Rosjan wychodziły na ulice, by protestować przeciwko agresji na Ukrainę. Jednak z biegiem czasu demonstracje malały, aż całkowicie zanikły. Strach stał się wszechobecny, a społeczeństwo dostosowało się do nowych realiów. Gość podkreśla odwagę tych nielicznych Rosjan, którzy, sprzeciwiając się wojnie, wciąż dają świadectwo swoim poglądom – co oczywiście wiąże się z ryzykiem. Luksusowe życie z widokiem na wojnę za oknem Ślubowski podkreśla, że mimo zachodnich sankcji życie w Rosji wróciło do normy. Sklepy są pełne luksusowych towarów, ekskluzywne restauracje i kawiarnie tętnią życiem, a mieszkańcy zdają się ignorować trwającą wojnę. Zauważa jednak, że choć w Rosji narasta atmosfera strachu, to nazwanie jej państwem totalitarnym byłoby przesadą. Rosja wszechmocna, Rosja na skraju upadku Były konsul krytykuje sposób, w jaki Rosja bywa przedstawiana w polskich mediach – raz jako potężne, wszechmocne imperium, raz jako państwo na granicy rozpadu. Jego zdaniem prawda leży pośrodku: Rosja nie jest na tyle silna, by dominować, ale też nie na tyle słaba, by się rozpaść. W rozmowie pojawia się też temat ludzi, którzy w Rosji zostali. Są to urzędnicy wybierający lojalność wobec władzy, inteligenci zamykający się w emigracji wewnętrznej, katolicki Kościół unikający konfliktu z reżimem oraz prawosławna cerkiew, która reżim aktywnie wspiera. Ślubowski opisuje również, jak wyglądało życie i praca polskiego dyplomaty w Rosji – kraju, który oficjalnie uznaje Polskę za wroga.
[AUTOPROMOCJA] Życie w Rosji przed wojną i po jej wybuchu Grzegorz Ślubowski, były dziennikarz i ostatni konsul generalny RP w Petersburgu, opowiada Witoldowi Juraszowi o atmosferze w Rosji tuż przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę. Wspomina przyjęcie, na którym nikt nie wierzył w wybuch wojny, a jednocześnie wszyscy byli jej przeciwni. Dziś, jak zauważa, podobne spotkanie byłoby niemożliwe – większość jego uczestników opuściła już kraj.
W pierwszych dniach wojny tysiące Rosjan wychodziły na ulice, by protestować przeciwko agresji na Ukrainę. Jednak z biegiem czasu demonstracje malały, aż całkowicie zanikły. Strach stał się wszechobecny, a społeczeństwo dostosowało się do nowych realiów. Gość podkreśla odwagę tych nielicznych Rosjan, którzy, sprzeciwiając się wojnie, wciąż dają świadectwo swoim poglądom – co oczywiście wiąże się z ryzykiem.
Luksusowe życie z widokiem na wojnę za oknem Ślubowski podkreśla, że mimo zachodnich sankcji życie w Rosji wróciło do normy. Sklepy są pełne luksusowych towarów, ekskluzywne restauracje i kawiarnie tętnią życiem, a mieszkańcy zdają się ignorować trwającą wojnę. Zauważa jednak, że choć w Rosji narasta atmosfera strachu, to nazwanie jej państwem totalitarnym byłoby przesadą.
Rosja wszechmocna, Rosja na skraju upadku
Były konsul krytykuje sposób, w jaki Rosja bywa przedstawiana w polskich mediach – raz jako potężne, wszechmocne imperium, raz jako państwo na granicy rozpadu. Jego zdaniem prawda leży pośrodku: Rosja nie jest na tyle silna, by dominować, ale też nie na tyle słaba, by się rozpaść. W rozmowie pojawia się też temat ludzi, którzy w Rosji zostali. Są to urzędnicy wybierający lojalność wobec władzy, inteligenci zamykający się w emigracji wewnętrznej, katolicki Kościół unikający konfliktu z reżimem oraz prawosławna cerkiew, która reżim aktywnie wspiera. Ślubowski opisuje również, jak wyglądało życie i praca polskiego dyplomaty w Rosji – kraju, który oficjalnie uznaje Polskę za wroga.